Od 2006 roku dzięki spółce Ekstraklasa S.A. jesteśmy świadkami nowej świeckiej tradycji, która z roku na rok wydaje się być coraz silniejsza i ma szanse przetrwać. Już szósty rok z rzędu ligowy sezon w Polsce rozpoczyna mecz o Superpuchar, w którym mistrz kraju mierzy swe siły ze zdobywcą krajowego pucharu.
Nie jest to do końca prawdą, ale dobrze wygląda. W rzeczywistości Superpuchar ma w Polsce dłuższą tradycję, choć nie dorobił się ani szczególnej popularności ani prestiżu. Dość powiedzieć, że bywały lata, w których mecze o to trofeum najzwyczajniej w świecie się... nie odbywały, zupełnie tak jakby ktoś o nich zapomniał. Po drugie, przejęcie rozgrywek przez Ekstraklasę nie zmieniło sytuacji jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. By daleko nie szukać, w roku 2007 Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski, zdobywca Pucharu Polski, odmówiła gry. Ostatecznie więc mistrz kraju zagrał z v-ce mistrzem, a mecz obejrzało... trzy tysiące widzów.
W tym roku sezon piłkarski w Polsce oficjalnie zainaugurują zespoły Lecha Poznań i Jagiellonii Białystok. Obie drużyny występują w europejskich pucharach, w związku z czym nie ma żadnej pewności, czy trenerzy zdecydują się desygnować na boisko płockiego stadionu imienia Kazimierza Górskiego podstawowe jedenastki. Jaga trzy dni przed Superpucharem grała mecz eliminacji Ligi Europejskiej z Arisem Saloniki, z kolei Kolejorz trzy dni po płockim spotkaniu będzie walczył o odrobienie strat z Pragi i dalszy bój o wyśnioną Champions League. Biorąc pod uwagę, że znaczna część podopiecznych Jacka Zielińskiego (wbrew temu co sam próbuje wmówić opinii publicznej) nie wytrzymuje jeszcze trudów 90 minut gry w piłkę nożną można założyć kilka zmian w składzie poznaniaków. Wiadomo na pewno, że w bramce zobaczymy Jasmina Buricia, najpewniej na boisku ujrzymy również Marcina Kikuta i Jakuba Wilka, dotychczas rezerwowych. Kolejną szansę na zgranie z nową drużyną powinien dostać Joel Tshibamba. Tak czy inaczej, jeżeli w Płocku zobaczymy plejadę zawodników rezerwowych to wcale nie jest powiedziane, że górą będzie mistrz Polski - jedną z mocnych stron drużyny z Białegostoku jest właśnie szeroka i dość wyrównana ławka rezerwowych.
Proszę Państwa, cieszmy się. Po mundialowej nudzie przyszedł czas na polskie granie! O to, by także na polskich boiskach było światowo zadbają nie tylko liczni obcokrajowcy w kadrze obu drużyn. Mecz sędziować będzie trójka arbitrów rodem z Arabii Saudyjskiej, oczywiście legitymująca się licencją FIFA. Arbitrem głównym będzie pan Marai Al Awaji.
Transmisja meczu jutro w szeroko dostępnym kanale Orange Sport Info.