Cytat tygodnia

CYTAT TYGODNIA:
To dla nas zimny prysznic, ale może lepiej przegrać raz 0:5 niż pięć razy po 0:1.
Marek Saganowski, napastnik ŁKS Łódź po meczu ŁKS - Lech (0:5)

środa, 2 lutego 2011

Transferowy styczeń

31 stycznia zamknął zimowe okno transferowe w większości lig europejskich. Dla polskich ligowców, którzy wciąż znajdują się w kadrach ekstraklasowych klubów oznacza to tyle, że ich droga na zachód Europy wydłużyła się przynajmniej do lata. Polskie okno transferowe jest nadal otwarte i nie można wykluczyć, że będziemy jeszcze świadkami interesujących ruchów kadrowych. Tymczasem - podsumujmy transferowy styczeń.

Na pierwszy plan zdecydowanie rzuca się powrót na polskie boiska Rafała Murawskiego. Temat powrotu do Lecha Poznań pojawił się równie nagle, jak latem 2009 roku pojawił się temat jego sprzedaży do Rubina Kazań. Saga pod tytułem "Powrót Murawskiego do Poznania" trwała kilka tygodnia, ale znalazła szczęśliwy finał. Kwota miliona euro jaką Kolejorz przelał Rosjanom ma ostatecznie dowodzić, że gdy pojawia się prawdziwa okazja zarząd klubu jest zdecydowany sięgnąć głębiej do kieszeni. Zespół Mistrza Polski tej zimy wzmocnił również Bartosz Ślusarski, Hubert Wołąkiewicz, serbski napastnik Vojo Ubiparip oraz wracający z wypożyczenia Tomasz Mikołajczak. Po stronie strat jedynie Sławomir Peszko, którego ze względu na niekorzystny dla klubu zapis w kontrakcie zatrzymać było nie sposób. Tej wiosny Jose Maria Bakero będzie dysponował naprawdę szeroką kadrą, która ma pomóc w skutecznej grze na wszystkich frontach. Brak awansu do europejskich pucharów byłby dla poznaniaków katastrofą.

Zbroją się także pod Wawelem. Wisła Kraków najpierw pozbyła się kolejnych podstawowych piłkarzy, następnie udowodniła, że ma na ich miejsce godnych następców. Maor Melikson, Cwetan Genkow, Michaił Siwakow i Kew Jaliens to kwartet, który musi budzić uznanie w skali polskiej ekstraklasy. Każdy z nich może się pochwalić rzadko spotykanym w polskiej ekstraklasie cv, pytanie tyko jak odnajdą się w Wiśle, która wciąż jest w trakcie przebudowy? Można zaryzykować stwierdzenie, że każdy z nich ma potencjał by stać się ligową gwiazdą pierwszego formatu. Pamiętajmy jednak, że mierząc wysoko boleśniej się upada. Robert Maaskant zapewnia, że już wiosną kibice zobaczą nową, silną Wisłę. Nie ulega wątpliwości, że ma do dyspozycji grupę nieprzeciętnych indywidualności. Czy zbuduje z nich równie nieprzeciętny zespół?

Znacznie spokojniej niż w Poznaniu i Krakowie minął styczeń w stolicy. Legia Warszawa straciła Macieja Iwańskiego, transferów do klubu póki co nie odnotowano. Wskazywać to może, że przy Łazienkowskiej stawiają na zgrywanie budowanej od lata drużyny. Jeśli ktoś jeszcze do Legii dołączy to najpewniej będzie to napastnik. Lokalny rywal Legii, Polonia Warszawa wzmocniła defensywę polskim duetem - z Chorzowa przyszedł Maciej Sadlok, a wypożyczony z włoskiego Empoli został Adam Kokoszka.

Ominąć w tej wyliczance nie wolno rewelacyjnego lidera z Białegostoku. Jagiellonię opuścił przebojowy Kamil Grosicki, a na najbardziej wartościowe wzmocnienie wyrasta zakontraktowanie powracającego z ligi rosyjskiej Bartłomieja Grzelaka. Ten napastnik ma wszelkie dane ku temu, by właśnie w drużynie Michała Probierza się odrodzić. Jeśli tylko omijać go będą kontuzje...

Mocne tąpnięcie w Cracovii. Profesor Filipak zapowiedział rewolucję kadrową, która jednak póki co ograniczyła się do pozbycia się zawodników uchodzących do tej pory za filary Pasów. Marcin Cabaj, Dariusz Pawlusiński, Bartosz Ślusarski, Radosław Matusiak - tych panów przy Kałuży już nie zobaczymy. Po stronie zysków najjaśniejszym punktem wydaje się być niechciany w Legii Piotr Giza. To chyba nie jest ten hit, który tak dumnie zapowiadał prezes?

Do polskiej ekstraklasy trafił też niezwykle ciekawie zapowiadający się napastnik z Łotwy - Dennis Rakels. Ten 18 latek w ubiegłym sezonie został królem strzelców łotewskiej ekstraklasy zdobywając 18 goli w barwach Metalurga Liepaja. Rakels zdążył już zadebiutować w reprezentacji Łotwy. W Lubinie liczą, że młody napastnik wypełni w końcu lukę Micanskim. Z pewnością warto przyglądać się dalszej karierze tego nastolatka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz