Cytat tygodnia

CYTAT TYGODNIA:
To dla nas zimny prysznic, ale może lepiej przegrać raz 0:5 niż pięć razy po 0:1.
Marek Saganowski, napastnik ŁKS Łódź po meczu ŁKS - Lech (0:5)

piątek, 1 października 2010

Lech Poznań liderem grupy w Lidze Europejskiej!

Gdy Lech Poznań trafił do grupy A Ligi Europejskiej wraz z Juventusem Turyn, Machesterem City i Salzburgiem część mediów określiła to zestawienie "grupą śmierci". Inni śmiali się pod nosem wskazując, że ta grupa to po prostu dwóch żelaznych faworytów, jeden przeciętniak i jeden słaby zespół. Rozegrane zostały dwie kolejki i Mistrz Polski jest niepokonany, ma na koncie cztery punkty i jest liderem grupy!


Czwartkowy mecz zapisze się w historii poznańskiego klubu z zasadniczego powodu - to sportowa inauguracja Stadionu Miejskiego, który będzie areną Mistrzostw Europy w 2012 roku. Lepszej okazji do otwarcia stadionu niż mecz w europejskich pucharach nie można sobie było wyobrazić.

O drużynie gości mówiło się, że przeżywa kryzys. Salzburg w zeszłym sezonie znalazł się w grupie wraz z Lazio Rzym, Villarealem oraz Levskim Sofia i zakończył rywalizację z kompletem zwycięstw. Ten sezon miał być jeszcze lepszy, ale plany podboju Ligi Mistrzów spaliły na panewce. Jakby tego było mało podopieczni Huuba Stevensa bardzo przeciętnie radzą sobie w rodzimej lidze - zajmują dopiero siódme miejsce w tabeli, ale weekendowe zwycięstwo nad viceliderem SV Ried mogło wskazywać, że najgorsze mają już za sobą. 

Swoje problemy ma też jednak Lech Poznań, który w lidze gra bardzo nierówno - w sześciu meczach odniósł dwie wygrane, zanotował dwa remisy i dwukrotnie schodził z boiska pokonany. Mecze w pucharach wyzwalają jednak dodatkową motywację, a i stadion zapełniony kibicami do ostatniego miejsca miał natchnąć Kolejorza do wygranej nad austriackim rywalem. Od początku mecz miał dość wyrównany przebieg, z lekką przewagą Lecha. Poznaniacy nie potrafili jednak przebić się przez dobrze zorganizowaną obronę gości, w której szczególnie mocnym punktem był duet środkowych defensorów - Nigeryjczyk Afolabi i Sekagya z Ugandy. Ataki Lecha nabrały rozpędu w ostatnim kwadransie pierwszej połowy, ale do przerwy utrzymał się bezbramkowy remis.

Wyglądało na to, że albo utrzyma się wynik 0:0 albo zwycięży ten zespół, który pierwszy trafi do siatki rywali. Kolejorz uczynił to już dwie minuty po przerwie - w czterdziestej siódmej minucie strzałem głową gola zdobył Manuel Arboleda, który ostatnio rozgrywał słabsze mecze. Szybko strzelony gol pozwolił drużynie Zielińskiego nastawić się na kontrataki. W tych szczególnie dobrze czuł się wprowadzony w miejsce kontuzjowanego Grzegorza Wojtkowiaka Jacek Kiełb. Salzburg w tej części meczu wyglądał lepiej pod względem fizycznym, piłkarze gości sprawiali wrażenie silniejszych, ale to po szybkich akcjach Kolejorza mogły paść kolejne bramki w tym meczu. Drugiego gola dla Lecha w osiemdziesiątej minucie zdobył Sławomir Peszko, który wykorzystał świetne podanie od Štilicia. Goście nie byli już w stanie się podnieść, a lechici mogli dobić rywali kolejnym golem. Strzał Siergieja Kriwca z osiemdziesiątej siódmej minuty trafił jednak w słupek bramki Tremmela.

W rozgrywanym równolegle meczu między Manchesterem City a Juventusem Turyn padł remis 1:1, który sprawił, że to Lech Poznań znajduje się na pierwszym miejscu w tabeli grupy A. Pod kątem ostatecznych rozstrzygnięć rezultat z Manchesteru nie jest najlepszą wiadomością dla poznaniaków. Wydaje się, że lepszym wariantem byłaby dominacja w grupie Anglików i walka o drugie miejsce między Lechem a Juventusem. Pesymiści już kreślą wariant, w którym Manchester City w najbliższych dwóch meczach odnosi dwa zwycięstwa nad Lechem, a Juve dwukrotnie pokona Salzburg. Wówczas Manchester City miałby na koncie dziesięć punktów, Juventus osiem, a Lech cztery i sytuacja Mistrza Polski stałaby się naprawdę trudna. Ale czy ktokolwiek stawiał, że Lech wywiezie dobry wynik z Turynu? Warto pamiętać, że drużyna Zielińskiego w tym towarzystwie była skazywana na pożarcie, a jest liderem tabeli. Teraz niech inni się martwią jak to zmienić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz