Czternasta kolejka przyniosła sytuacje dość niecodzienną - wszystkie osiem spotkań zakończyło się zwycięstwami gospodarzy. Swoje mecze wygrały Legia, Wisła i Lech, choć każdy z zespołów miał w tej kolejce pewne problemy. Tradycyjnie przed własną publicznością zwyciężyła Jagiellonia, która tym samym zapewniła sobie tytuł Mistrza Jesieni!
MECZ KOLEJKI
GKS Bełchatów - Polonia Warszawa
W czternastej serii spotkań zabrakło spotkania, o którym już przed meczem można byłoby powiedzieć, że ligowi kibice czekają na nie szczególnie niecierpliwie. Przyjrzyjmy się wobec tego bliżej wydarzeniom na stadionie w Bełchatowie, gdzie gospodarze podejmowali Polonię Warszawa.
GKS po udanym starcie w rozgrywkach ostatnio zaczął dość niefrasobliwie tracić punkty. Z kolei Czarne Koszule pod wodzą Pawła Janasa ewidentnie nie potrafią złapać właściwego rytmu i mimo sporego potencjału personalnego nie są takim zagrożeniem dla rywali jakim mogliby być.
Potwierdziły to pierwsze minuty niedzielnego meczu. Drużyna Macieja Bartoszka od początku zepchnęła gości do defensywy i po sześciu minutach za sprawą Dawida Nowaka prowadziła już 2:0! Dla napastnika gospodarzy były to pierwsze bramki w tym sezonie i ze względu na letnie zamieszanie wokół jego ewentualnych przenosin do Warszawy mogły z pewnością smakować szczególnie. Przed przerwą Bełchatów mógł jeszcze zdobyć kolejne bramki, ale na posterunku był Gliwa. Miejscowi kibice ze spokojem oczekiwali drugiej połowy meczu.
Ta z kolei rozpoczęła się dla nich zupełnie niespodziewanie. Do zdecydowanego natarcia ruszyła Polonia i za sprawą dobrze współpracującego z Arturem Sobiechem Daniela Gołębiewskiego już w sześćdziesiątej drugiej minucie doprowadziła do wyrównania! Tym razem wszystkie atuty, z przewagą psychologiczną na czele, wydawały się być po stronie warszawskiego zespołu. I rzeczywiście, Polonia nadal atakowała, ale kluczowy dla losów meczu okazał się jeden z kontrataków gospodarzy. Nowak został sfaulowany w polu karnym przez Tomasza Jodłowca i sędzie bez wahania wskazał na jedenasty metr pokazując przy okazji czerwoną kartkę reprezentacyjnego obrońcy. Rzut karny na bramkę zamienił sam poszkodowany, dla którego był to pierwszy w karierze hat - trick. Goście starali się nadrobić starty, ale mimo kilku niezłych okazji nie zdołali już wyrównać.
Dzięki zwycięstwu Bełchatów utrzymał ścisły kontakt z czołówka ligowej tabeli - do drugiej Legii traci raptem jeden punkt. Dla Polonii jest to kolejny nieudany występ, ciekawe jak duże pokłady cierpliwości wobec Janasa ma w sobie jeszcze prezes Wojciechowski...
WYDARZENIA KOLEJKI
Wrocławski niesmak
Czwarty mecz z rzędu wygrał kilkukrotnie już chwalony na tym blogu Śląsk Wrocław. I choć przez większość meczu był drużyną lepszą od Ruchu Chorzów to po spotkanie pozostał duży niesmak. Przy stanie 2:1 dla gospodarzy groźną kontrę wyprowadzali piłkarze Niebieskich, gdy na boisku pojawiła się... druga piłka i sędzie w myśl przepisów musiał przerwać grę. Futbolówkę na murawie umieścić miał chłopak do podawania piłek. "To chamstwo na poziomie okręgówki" grzmiał po meczu trener Ruchu i trudno mu nie przyznać racji.
Błąd, błąd, błąd...
Nader często w tej kolejce dochodziło do pomyłek. Pomylił się japoński sędzia Maasaki Toma dyktując jedenastkę dla Legii Warszawa, która ustawiła cały mecz. Dwukrotnie w końcówce tego samego meczu koszmarnie pomylił się bramkarz Arki Norbert Witkowski, który dwa pozostałe gole praktycznie sam wbił sobie do bramki. W Poznaniu Lech wyszedł na prowadzenie bo okropny błąd popełnił bramkarz Polonii Bytom. We Wrocławiu poza kompromitującą aferą z drugą piłką na boisku kontrowersje wywołał również drugi gol dla gospodarzy - zdobyty ze spalonego. Klasyk mawiał, że piłka nożna to gra błędów, ale chyba nie do końca to miał na myśli.
A w tabeli nadal ścisk
O nietypowej sytuacji w tabeli było już przed tygodniem, ale to co się w niej wyprawia zasługuje na dłuższą chwilę uwagi. Trzecia Legia Warszawa ma na koncie więcej porażek niż piętnasty Widzew Łódź! Wciąż trudno ocenić, który zespół będzie bił się o puchary, a który tylko walczył o utrzymanie. Bo jak tu cokolwiek przewidzieć, jeśli zespół ze strefy spadkowej od podium dzieli sześć punktów? I tylko Cracovia niezmiennie na dnie...
CZTERNASTA KOLEJKA W LICZBACH
Liczba goli: 26
Średnia goli na mecz: 3,25
Suma żółtych kartek: 31
Suma czerwonych kartek: 2
Suma podyktowanych karnych: 3
Suma wykorzystanych karnych: 2
Suma widzów: 93 300
Średnia widzów: 11 660
ZOBACZ RÓWNIEŻ
Czołówka na dobre wróciła do gry. Legia i Wisła blisko lidera. Lech powoli też się buduje na nowo. Ekstraklasa ciekawsza niż zwykle :P
OdpowiedzUsuńJeśli ktoś z Państwa byłby zainteresowany noclegiem w Krakowie zapraszam do naszego obiektu www.burowianka.pl . Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń