Cytat tygodnia

CYTAT TYGODNIA:
To dla nas zimny prysznic, ale może lepiej przegrać raz 0:5 niż pięć razy po 0:1.
Marek Saganowski, napastnik ŁKS Łódź po meczu ŁKS - Lech (0:5)

poniedziałek, 15 listopada 2010

Podsumowanie trzynastej kolejki

Wisła Kraków nokautująca Legię Warszawa. Remis w meczu na szczycie w Kielcach. Już trzecia z rzędu wygrana Śląska Wrocław. Przebudzenie Polonii Warszawa i Lecha Poznań. Efekt? Różnica między trzecim a piętnastym miejscem w tabeli po trzynastu rozegranych meczach wynosi zaledwie... sześć punktów!


MECZ KOLEJKI

Wisła Kraków - Legia Warszawa

Gdy Wisła gra z Legią trudno, by inne spotkanie mogło bardziej przykuwać uwagę kibiców. XXI wiek to niemal nieustanna rywalizacja tych klubów o najwyższe trofea w polskiej piłce, z reguły wygrywana przez krakowian. Tym razem faworytem była Legia, która przyjeżdżała pod Wawel opromieniona passą czterech kolejnych zwycięstw. Miała jeszcze jeden atut - Macieja Skorżę na ławce rezerwowych, dla którego ze względu na jeszcze nie tak dawną pracę w Wiśle ten mecz być szczególny.

Mecz rozpoczął się od ataków Wisły, której udało się zepchnąć gości do defensywy. W dziesiątej minucie groźnie uderzał Paweł Brożek, ale piłka uderzyła tylko w boczną siatkę. Następnie przebudziła się Legia, ale ani Manu ani Marcin Komorowski nie wykorzystali swoich całkiem niezłych sytuacji na otwarcie wyniku meczu. Wreszcie nadeszła czterdziesta pierwsza minuta i zagranie Tomasa Jirsaka w kierunku Brożka - wiślacki snajper umieścił piłkę w siatce i Wisła schodziła na przerwę z jednobramkowym prowadzeniem. Nic jednak jeszcze nie zapowiadało tego, co miało się stać w drugich czterdziestu pięciu minutach.

Drugi gol dla gospodarzy padł już pięć minut po wznowieniu gry, dwójkowa akcja Brożka z Małeckim zakończyła się bramką tego drugiego. Gdy dziesięć minut później rzut karny na trzecią bramkę dla Wisły zamienił Brożek było jasne, że Legia już się nie podniesie, a Paweł Brożek będzie bohaterem tego spotkania. Biała Gwiazda potrafiła jeszcze dobić rywala - w osiemdziesiątej czwartej minucie bramkarza warszawskiego zespołu pokonał Cezary Wilk. Legioniści nie rezygnowali z walki o choćby honorowe trafienie i mieli na to szansę jeszcze w ostatniej minucie gry, ale futbolówkę z linii bramkowej zdołał wybić Dragan Paljić.

Jak wyliczył serwis 90minut.pl piątkowa porażka z Wisłą jest dla Legii najwyższą w rozgrywkach ligowych od 1979 roku! Po tym meczu obie drużyny zrównały się punktami i mają ich na koncie dwadzieścia jeden. Do prowadzącej Jagiellonii tracą tylko pięć punktów, co może oznaczać, że czekać nas będzie wyjątkowo emocjonująca walka o mistrzowski tytuł. 

WYDARZENIA KOLEJKI

Podział punktów w Kielcach 

Klasyk klasykiem, ale prawdziwy mecz na szczycie ekstraklasy rozegrany został w niedzielę. Pierwsza w tabeli Jagiellonia grała w Kielcach z zajmującą drugie miejsce Koroną. Mecz zakończył się podziałem punktów i bardziej cieszyć się z tego wyniku powinni gospodarze, bo mimo wszystko korzystniej zaprezentowała się Jaga. Na prowadzenie gości wyprowadził w dziewiątej minucie Kamil Grosicki, wyrównał na pięć minut przed końcem Aleksandar Vuković. Mecz toczył się w szybkim tempie, szczególnie jego pierwsza połowa mogła się podobać. Oby więcej takich widowisk w naszej ekstraklasie.

Passa Lenczyka

Z pewnością nikt we Wrocławiu nie marudzi już na zmianę Ryszarda Tarasiewicza na Oresta Lenczyka. Nestor polskich ligowych trenerów objął wrocławian w szczególnie trudnym dla nich momencie, rozpoczął od bezbramkowego remisu z Wisłą w Krakowie. Później były jeszcze remisy z Polonią Warszawa oraz Polonią Bytom, gdy w końcu Śląsk odpalił na dobre - wygrane z Zagłębiem, Bełchatowem i w tej kolejce imponujące 4:0 z Górnikiem Zabrze. Brawo Śląsk, brawo Orest Lenczyk!

Płaska tabela

Już przed sezonem mówiło się, że liga w tym sezonie może być wyjątkowo wyrównana, ale tego jak wygląda w tej chwili tabela rozgrywek nie spodziewał się chyba nikt. Różnica między trzecim a piętnastym miejscem w lidze wynosi... sześć punktów! Oznacza to tyle, że na dobrą sprawę wciąż nie wiadomo, który zespół walczyć będzie o grę w pucharach, a który tylko o utrzymanie w lidze. Ciekawy jest przykład Legii Warszawa, która mimo sześciu porażek w trzynastu meczach stanowi czołówkę ligowej tabeli. Punkty w meczach z bezpośrednimi rywalami o czołowe lokaty zaczyna tracić też Jagiellonia Białystok (porażka w Warszawie, remis w Kielcach). Ze względu na taki ścisk w tabeli praktycznie w każdym meczu oglądamy zespoły walczące z pełną determinacją o każdy metr boiska - to musi się podobać kibicom. Doprawdy, niesamowity sezon!

TRZYNASTA KOLEJKA W LICZBACH

Liczba goli: 24
Średnia goli na mecz: 3,00
 
Suma żółtych kartek: 33
Suma czerwonych kartek: 2

Suma podyktowanych karnych: 2
Suma wykorzystanych karnych: 1

Suma widzów: 88 500
Średnia widzów: 11 062

ZOBACZ RÓWNIEŻ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz