Cytat tygodnia

CYTAT TYGODNIA:
To dla nas zimny prysznic, ale może lepiej przegrać raz 0:5 niż pięć razy po 0:1.
Marek Saganowski, napastnik ŁKS Łódź po meczu ŁKS - Lech (0:5)

wtorek, 30 listopada 2010

Z Juventusem o awans!

Juventus Turyn to zdecydowanie najbardziej renomowany klub, z którym Lechowi Poznań przyszło mierzyć się w minionej dekadzie. To jeden z tych klubów, o których napisano i powiedziano już wszystko. Jedna z tych ekip, których przedstawiać nie trzeba.  Już jutro mecz między Kolejorzem a słynną Starą Damą!



Z oceną rundy jesiennej w wykonaniu Lecha Poznań jest olbrzymi problem. Z jednej strony wielkie rozczarowanie spowodowane najpierw brakiem awansu do Ligi Mistrzów, a później fatalnymi wynikami w lidze. Z drugiej kapitalna gra w rozgrywkach Ligi Europejskiej i pozycja lidera po czterech kolejkach spotkań.  Na jesiennego Lecha można marudzić, kręcić nosem, wytknćć niejeden słabszy moment. Ale jutro o 21.05 to wszystko będzie nieważne. Ważne będzie tylko tu i teraz - bój z Juventusem, którego stawką jest awans z piekielnie trudnej grupy A Ligi Europejskiej.

Piłkarze i sztab Starej Damy przybyli do Poznania w dzisiejsze południe. Stolica Wielkopolski powitała ich mroźną pogodą. Jutro w porze meczu ma być jeszcze zimniej. Nie martwi to Simone Pepe, który grał już w Poznaniu w barwach Udinese. W prasowym wywiadzie wspominał, że tamten mecz także rozgrywany był zimą, a mimo to włoski zespół w pewnym momencie prowadził już 2:0 (ostatecznie mecz zakończył się remisem 2:2). Z resztą, nie ma co ukrywać - Turyn to nie Sycylia, piłkarzy z Piemontu mróz z pewnością nie zetnie z nóg.

Dotychczasowe cztery remisy w meczach pucharowych jasno określają cel Włochów na środowy mecz - Juventus w Poznaniu musi wygrać. Po pierwszym spotkaniu w Turynie z pewnością nie zlekceważy już drużyny Mistrza Polski. Lech pokazał, że w europejskich pucharach poczyna sobie bez zbędnych kompleksów i przed własną publicznością jest w stanie dokonać nawet niemożliwego. Czy jutro potwierdzi to raz jeszcze? Mecze z takimi drużynami jak Juventus to jest to, co wspomina się nawet po wielu latach. Jutrzejszy mecz ma dla poznaniaków wyjątkową stawkę - zwycięstwo lub remis niższy niż 3:3 niemal na pewno da awans do kolejnej rundy rozgrywek i to jeszcze przed zakończeniem grupowej rywalizacji. Złośliwi wskazują, że polskie drużyny zawsze przegrywają, gdy wystarczy zremisować. Tyle, że Lech nieraz już pokazał, że gra w tej edycji zupełnie nie po polsku...
Początek spotkania na stadionie przy ulicy Bułgarskiej w Poznaniu jutro o godzinie 21.05. Transmisja tv w TV 4. Sędzią głównym spotkania będzie Hiszpan Fernando Teixeira Vitienes.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz