Cytat tygodnia

CYTAT TYGODNIA:
To dla nas zimny prysznic, ale może lepiej przegrać raz 0:5 niż pięć razy po 0:1.
Marek Saganowski, napastnik ŁKS Łódź po meczu ŁKS - Lech (0:5)

wtorek, 14 września 2010

Jaga mistrz, Cracovia leci! Czyli o lidze po piątej kolejce

Po piątej kolejce przyszedł czas na pierwsze małe podsumowanie. Gratulacje zewsząd zbiera Jagiellonia, ganiona jest Cracovia, mieszane odczucia towarzyszą ocenom występów Legii, Wisły i Lecha. Przyjrzyjmy się temu, jak wyglądała ligowa tabela po pięciu kolejkach poprzedniego sezonu i zestawiając ją z tabelą końcową spójrzmy, czy na jej podstawie można było wyciągnąć jakieś daleko idące wnioski.














Niepokonana w lidze była Wisła Kraków, której ambicje podrażniła Levadia Tallin. Bardzo dobry start zanotował też Ruch Chorzów, który wygrał aż cztery z pierwszych pięciu spotkań. Gromy spadały na Zagłębie Lubin, które nie ugrało ani jedno oczka dając sobie wbić przy tym aż piętnaście goli. Niewiele lepiej wyglądała sytuacja GKS Bełchatów - dwa punkty na piętnaście możliwych do zdobycia wystawiało fatalne świadectwo drużynie, której potencjał oceniano znacznie wyżej. 














Ligę wygrał Lech Poznań, który po pięciu kolejkach miał na koncie już dwie porażki. Cóż z tego, skoro w pozostałych dwudziestu pięciu meczach przegrał ledwie raz? 

Czerwone latarnie po pięciu meczach zakończył sezon co najmniej przyzwoicie. GKS Bełchatów ostatecznie w tabeli był piąty,  Zagłębie Lubin dziesiąte, choć do ostatniej chwili liczyło się w walce o szóstą lokatę. Ligę opuściły jedenastki Odry Wodzisław i Piasta Gliwice, o których po pięciu meczach można było powiedzieć, że wystartowały przynajmniej przyzwoicie. Szczególnie Piast, który po pięciu kolejkach miał na koncie trzy wygrane - niestety, w pozostałych dwudziestu pięciu grach zdołał wygrać już tylko czterokrotnie. 

Po co to zestawienie? Na pewno nie po to, by deprecjonować osiągnięcia Jagiellonii Białystok. Warto jednak pamiętać, że pięć kolejek to zdecydowanie zbyt krótki czas, by wyrokować o rozstrzygnięciach ligi składającej się z trzydziestu serii gier. Ci, którzy koronowali Polonię Warszawa już po trzech tegorocznych występach wiedzą chyba o tym dziś najlepiej.

Zauważmy także inną prawidłowość - już drugi rok z rzędu kiepsko wystartował zespół prowadzony przez Rafała Ulatowskiego. Przed rokiem otrzymał on kredyt zaufania od włodarzy GKS i z pewnością go spłacił. Czy cierpliwości wystarczy w tym sezonie profesorowi Filipiakowi? Przecież o tym, że na dobre wyjść może również szybka zmiana trenera przekonuje choćby przykład zeszłorocznej czerwonej latarni po pięciu kolejkach - w Lubinie zdecydowano się zatrudnić Franciszka Smudę, którego pracę kontynuował później Marek Bajor i efekt również został osiągnięty.

Pięć kolejek to okres, po którym można snuć pierwsze rozważania na temat słuszności danych ruchów transferowych - choć i te wnioski nie będą jeszcze ostatecznymi. To czas dla trenerów na korektę ustawienia lub założeń taktycznych. Czas dla prezesów na zastanowienie się, czy cele wytyczone przed sezonem rzeczywiście były realne. Pamiętajmy jednak, że mamy za sobą dopiero szóstą część rozgrywek i jeszcze naprawdę wszystko może się zdarzyć.

3 komentarze:

  1. Witam. Po pierwsze zero punktów Cracovii i te piętnaście straconych goli to jednak już nie tylko pech lecz najgorsza obrona w lidze , na duży plus Jagielonia za punkty i miejsce w tabeli ale także za zatrzymanie Grosickiego , kto wie może pójdą w ślady Wolvsburga z przed dwóch lat. Moim zdaniem ktoś z dwójki Legia i Wisła nie będzie nawet na poduim. No i faktycznie szykują sie emocje w walce o korone króla strzelców .

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgoda, piętnaście straconych goli świadczą jasno, że obrona najsłabsza w lidze. Ale okoliczności porażek wskazują, że ten zespół ma potencjał i po odpowiednich ruchach i poprawie defensywy nic nie stoi na przeszkodzie, by powtórzyć zeszłoroczną drogę Zagłębia, które rok temu miało po 5 meczach prawie taki sam bilans. Prawie, bo znacznie gorzej niż Cracovia dziś radziło sobie w ataku.

    Co do Wisły i Legii to rzeczywiście na to wygląda, że ktoś może się nie zmieścić i dziś wygląda na to, że znów będzie to Legia... Transfery wyglądają na chybione, drużyna nie ma żadnego szkieletu, a dzisiejsze zawieszenia Iwańskiego, Gizy i Wawrzyniaka wskazują, że pogłoski o nietęgiej atmosferze w szatni mogą być uzasadnione.

    OdpowiedzUsuń
  3. Drużyna z Białegostoku wyróżnia się na tle innych. Preferuje ofensywny styl gry, ma poukładaną -mocną (kadrowicze) drużynę, widać że kierownictwo działa skutecznie (stadion, sponsor). O klasie Jagi będzie świadczyła postawa z drużynami z dołu tabeli. Zobaczymy jak zagrają z Arką. Zgadzam się z Maciejem co do Legii. Wielką zagadką jest Wisła. Kolejorz na pewno będzie wstanie ograć każdego. Chyba jeszcze tak ciekawie ekstraklasa się nie zapowiadała jak w tym roku. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń