Cytat tygodnia

CYTAT TYGODNIA:
To dla nas zimny prysznic, ale może lepiej przegrać raz 0:5 niż pięć razy po 0:1.
Marek Saganowski, napastnik ŁKS Łódź po meczu ŁKS - Lech (0:5)

niedziela, 12 września 2010

Podsumowanie piątej kolejki

Nowy lider to najważniejsza zmiana w ekstraklasowej tabeli po piątej kolejce. Polonię Warszawa na fotelu lidera zastąpiła Jagiellonia Białystok - ostatnia niepokonana jedenastka tego sezonu. Uwagę zwraca komplet zwycięstw śląskich drużyn - Polonia Bytom ograła Zagłębie Lubin, Górnik pokonał Cracovię, a Ruch okazał się lepszy od Legii Warszawa. Rumieńców nabiera walka o koronę króla strzelców - swoje kolejne bramki zdobyli Frankowski, Sernas oraz Rudnevs i wraz z Żewałakowem  mają już po cztery trafienia. Liderem jest Andrzej Niedzielan, który trafiał do bramki rywali w każdym dotychczasowym występie i ma na koncie już sześć bramek.

MECZ KOLEJKI

Jagiellonia Białystok - Wisła Kraków

Po raz drugi z rzędu najciekawiej zapowiadało się spotkanie rozgrywane w Białymstoku. W poprzedniej kolejce Jaga pokonała mistrza Polski, w tej przyszło jej rywalizować z v-ce mistrzem, Wisłą Kraków.

Mecz rozpoczął się dwoma bardzo mocnymi akcentami - najpierw w czwartej minucie Maciej Żurawski precyzyjnie dośrodkował piłkę, którą strzałem głową do siatki Sandomierskiego skierował Paweł Brożek. Radość gości nie trwała długo - minutę później było już 1:1. Jarosław Lato wrzucił piłkę na dalszy słupek, gdzie skuteczną główką akcję wykończył Kamil Grosicki. Mecz mógł się podobać, toczył się w szybkim tempie, ale dogodniejsze okazje do objęcia prowadzenia mieli gospodarze, w szeregach których szczególnie aktywny ponownie był Grosicki. Wreszcie w czterdziestej pierwszej minucie Tomasz Frankowski został sfaulowany w polu karnym przez rozgrywającego słabe spotkanie Clebera i sędzia nie miał wątpliwości - wskazał na jedenasty metr. Rzut karny na bramkę zamienił sam poszkodowany zdobywając w ten sposób swoją czwartą bramkę w tym sezonie. 

Druga połowa również nie zawiodła kibiców. Wisła rozgrywała dobry mecz w ofensywie raz po raz zagrażając bramce Sandomierskiego, który jednak z pojedynków takich jak ten w sześćdziesiątej dziewiątej minucie z Patrykiem Małeckim wychodził zwycięsko. Pięć minut później bramkarz Wisły, Mariusz Pawełek faulował w sytuacji sam na sam Kamila Grosickiego za co sędzia słusznie usunął wiślaka z boiska.Goście nie ustawali jednak w próbach doprowadzenia do remisu - w osiemdziesiątej dziewiątej minucie piłka po strzale Małeckiego minimalnie minęła bramkę Jagiellonii, a jeszcze w doliczonym czasie gry Paweł Brożek uderzył w słupek.

Trzy punkty pozostały w Białymstoku. Jaga potwierdziła, że w bieżących rozgrywkach będzie groźna dla każdego, zwłaszcza na własnym boisku. Cztery zwycięstwa i jeden remis w pięciu meczach to imponujący bilans, który każe brać Jagę pod uwagę przynajmniej w kontekście gry o europejskie puchary. Natomiast Wisła po raz drugi w tym sezonie przegrała, choć zagrała swój najlepszy mecz tego lata. Po raz kolejny potwierdziło się, że duży potencjał ofensywny Białej Gwiazdy pozostaje nieco w cieniu rozbitej w letnim okienku transferowym obrony. Przed Maaskantem stoi zadanie uporządkowania defensywy Wisły - wtedy z pewnością jego zespół jest w stanie ponownie włączyć się do walki o najwyższe lokaty.

WYDARZENIA KOLEJKI

Pasiasta niemoc 

Pięć meczów - pięć porażek, czternaście straconych goli. Tak koszmarnego startu nie spodziewał się w Krakowie nikt. Bilans jest druzgocący, choć trudno nie mieć wrażenia, że zespół Rafała Ulatowskiego prześladuje w tym sezonie pech - naprawdę źle Cracovia zagrała tylko w Poznaniu. 

W sobotnie popołudnie Pasy podejmowały zespół Górnika Zabrze - mimo dwóch strzelonych bramek ponownie nie udało się zdobyć choćby punktu. Fatalnie spisywali się obrońcy Cracovii, którzy często pozostawiali napastników gości bez opieki nawet w okolicach pola karnego

Być może złą passę uda się przełamać po powrocie na stadion przy ulicy Kałuży. Kolejny domowy mecz Pasy rozegrają już na nowym obiekcie, a wcześniej zmierzą się jeszcze w Gdańsku z Lechią.

Przed Turynem Kolejorz znów zwycięski

Już w czwartek Lech Poznań rozpocznie rywalizację w fazie grupowej Ligi Europejskiej. Pierwszym rywalem poznaniaków będzie Juventus Turyn. Wcześniej mistrz Polski musiał postarać się o wygraną w ligowym meczu we Wrocławiu - tym bardziej, że do tej pory Kolejorz zdobył w lidze ledwie pięć punktów. Zadanie zostało wykonane - Lech przywiózł do Poznania komplet oczek, choć swoją grą nie zachwycił. Śląsk Wrocław od początku grał z dużym poświęceniem i wolą walki, ale to poznaniacy strzelili pierwszą bramkę - piekielnie mocnym strzałem z rzutu wolnego popisał się Sławomir Peszko. Wyrównanie przyniósł gospodarzom rzut karny, z którego podyktowaniem piłkarze Lecha długo nie mogli się pogodzić. Pretensje do arbitra miał również trener Jacek Zieliński, który po przerwie został wyrzucony przez sędziego na trybuny. Zwycięstwo mistrzowi Polski przyniosło trafienie Artjomsa Rudnevsa, który wyrósł na podstawowego napastnika poznańskiej drużyny. Warto odnotować kolejny dobry występ Marcina Kikuta oraz udany powrót do bramki Krzysztofa Kotorowskiego. Najsłabszym elementem sobotniego meczu był sędzia, pan Adam Lyczmański, którego najwyraźniej ekstraklasa przerasta.

W czwartek przed Lechem będzie stało zdecydowanie większe wyzwanie, ale wrocławskie zwycięstwo pozwoli udać się do Włoch w dobrych nastrojach i z głowami spokojniejszymi o rywalizację na krajowym podwórku.

Pierwsza porażka "Czarnych Koszul"

Polonia Warszawa podejmowała na własnym stadionie Koronę Kielce. Pierwsze trzy kolejki przyniosły podopiecznym Jose Marii Bakero komplet wygranych, czwarty mecz w Łodzi zakończył się remisem i... o dziwo prezes Wojciechowski zaczął publicznie zgłaszać pretensje do drużyny oraz sztabu szkoleniowego. Media spekulowały, że brak wygranej z Koroną może kosztować Bakero utratę posady, na którą już szykowany jest Paweł Janas. Stało się, Korona zwyciężyła przy Konwiktorskiej. Czy najbliższe godziny przyniosą w klubie trzęsienie ziemi? Pewne jest, że w takiej atmosferze niezwykle ciężko jest odnieść sukces.

CZWARTA KOLEJKA W LICZBACH

Liczba goli: 21
Średnia goli na mecz: 2,62

Suma żółtych kartek: 37
Suma czerwonych kartek: 2

Suma podyktowanych karnych: 3
Suma wykorzystanych karnych: 2

Suma widzów: 40 500

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz