Cytat tygodnia

CYTAT TYGODNIA:
To dla nas zimny prysznic, ale może lepiej przegrać raz 0:5 niż pięć razy po 0:1.
Marek Saganowski, napastnik ŁKS Łódź po meczu ŁKS - Lech (0:5)

niedziela, 19 września 2010

Podsumowanie szóstej kolejki

W ekstraklasie nie ma już niepokonanych drużyn. Mimo porażki w Gdyni liderem ligowej tabeli nadal jest Jagiellonia Białystok. Pogłębia się kryzys drużyn z dołu tabeli - Cracovia przegrała szósty, Śląsk czwarty, a Legia trzeci raz z rzędu. W derbach Śląska Polonia Bytom lepsza od Ruchu Chorzów. Trwa fenomenalna passa Andrzeja Niedzielana - trafił do siatki w szóstym kolejnym meczu ekstraklasy!

MECZ KOLEJKI

Wisła Kraków - Korona Kielce


Najciekawiej zapowiadający się mecz szóstej serii spotkań to rywalizacja Lecha Poznań z Polonią Warszawa. Ze względu na otwierający Stadion Miejski koncert Stinga spotkanie zostało przełożone na dziesiątego listopada, a na miano najbardziej interesującego wyrósł mecz Wisły z Koroną.

Dla Białej Gwiazdy był to pierwszy mecz przy Reymonta od ponad roku. Wiślacy nie ukrywają radości z końca tułaczki po Sosnowcu i Nowej Hucie, Paweł Brożek grę na tych obiektach wskazuje nawet jako jeden z ważniejszych powodów utraty mistrzowskiego tytułu. Teraz ma być już tylko lepiej.

Piątkowy mecz był trzecim w roli trenera Wisły dla Roberta Maaskanta i pierwszym w nowym klubie dla Nourdina Boukhariego. Nowy zawodnik krakowskiego klubu był aktywny na boisku i pozostawił po sobie dobre wrażenie. Pierwsze czterdzieści pięć minut rozpoczęło się od przewagi gości, którzy nie tylko prowadzili grę, ale i stwarzali sobie dogodniejsze sytuacje strzeleckie. Akcjom Wisły brakowało składności, choć również potrafili zagrozić bramce Małkowskiego. Gospodarze wyszli na prowadzenie w momencie, gdy wydawało się, że przed przerwą gole już nie padną - w czterdziestej czwartej minucie precyzyjne dośrodkowanie Andresa Riosa wykończył celnym strzałem Paweł Brożek. Do przerwy 1:0 dla Wisły. 

Druga połowa podobnie jak pierwsza rozpoczęła się od ataków Korony Kielce. Już w czterdziestej siódmej minucie rzut wolny na bramkę zamienił Aleksandar Vuković - dobre, techniczne uderzenie okazało się zbyt trudne do obrony dla Milana Jovanicia. Kolejne minuty to dalsza przewaga Korony, która bardzo śmiało i pewnie poczynała sobie na boisku v-ce mistrza Polski. Mimo przewagi gości bramkę na 2:1 zdobyła Wisła - w siedemdziesiątej drugiej minucie Żurawski dograł do Brożka, ten trafił w słupek ale do z najbliższej odległości piłkę dobił Cezary Wilk, który latem sprowadzony został właśnie z kieleckiego klubu. Korona się nie załamała i zdołała jeszcze raz odrobić stratę - jedenaście minut później dośrodkował w pole karne Jacek Markiewicz, piłka spadła na głowę Andrzeja Niedzielana, a ten skierował ją do siatki. 2:2 i siódmy gol Niedzialana w szóstym ligowym meczu!

Piłkarze z Kielc byli zadowoleni z remisu w Krakowie, choć z przebiegu gry wynikało, że mogli pokusić się nawet o zwycięstwo. Dla podopiecznych Marcina Sasala najważniejsze jest, że umocnili swoją pozycję w czołówce ligowej tabeli i potwierdzili, że dobre wyniki w poprzednich meczach nie były przypadkiem. Przed Wisłą jeszcze sporo pracy, by powrócić do dyspozycji, do jakiej w ostatnich latach przyzwyczaiła swoich kibiców.


WYDARZENIA KOLEJKI

Siedem bramek w Łodzi!

Ostre strzelanie urządzili sobie piłkarze Widzewa Łódź i Śląska Wrocław, choć przyznać trzeba, że powody do zadowolenia mieli wyłącznie ci pierwsi. Widzew wygrał 5:2 i mając już większość najtrudniejszych meczów za sobą ma na koncie osiem punktów i siódme miejsce w tabeli. Prawdziwy popis w sobotnie popołudnie dali napastnicy łódzkiego klubu - wracający po kontuzji Marcin Robak popisał się hat -trickiem, a najlepszy strzelem zespołu Litwin Darvydas Šernas dołozył do tego kolejne dwa trafienia. Trzeba jednak też zauważyć, że wpływ na taki przebieg meczu miała błędna decyzja sędziego o przyznaniu gospodarzom rzutu karnego, po którym Widzew wyszedł na prowadzenie. Fakty są takie, że Śląsk przegrał czwarty kolejny mecz i sytuacja trenera Ryszarda Tarasiewicza robi się coraz trudniejsza.

Legia wciąż bezradna

Po zawirowaniach w środku tygodnia sobotni mecz Legii z Zagłębiem Lubin miał być pierwszym testem na słuszność działań Macieja Skorży. Trener warszawskiej jedenastki przetasował skład i rzeczywiście Legia rozegrała swój najlepszy mecz w tym sezonie. Najlepszy w sezonie, nie znaczy wcale dobry - to było za mało nawet na bardzo średnio dysponowane Zagłębie. Sześć punktów po sześciu kolejkach to wynik bardzo daleki od oczekiwań - kolejnych punktów i przełamania Legia będzie musiała szukać w prestiżowym meczu z Lechem Poznań. W międzyczasie rozegra jeszcze mecz 1/16 finału Pucharu Polski z Pogonią Szczecin.

Górnik na pudle!

Nieco w cieniu chwalonych jedenastek z Białegostoku, Bełchatowa i Kielc punkty zbiera Górnik Zabrze. Ze względu na historię nikt nie traktuje zabrzańskiej drużyny jako typowego beniaminka, ale dwanaście punktów i pozycja v-ce lidera jest sporą niespodzianką. W szóstej kolejce Górnik dzięki bramce Tomasza Zahorskiego pokonał przed własną publicznością GKS Bełchatów 1:0. W tej chwili zespół Adama Nawałki prezentuje się najsolidniej z trzech śląskich drużyn ekstraklasowych i jeśli dalej będzie grał równie konsekwentnie to wbrew przedsezonowym dywagacjom nie będzie musiał się martwić o ligowy byt. 


SZÓSTA  KOLEJKA W LICZBACH

Liczba goli: 18
Średnia goli na mecz: 2,57

Suma żółtych kartek: 17
Suma czerwonych kartek: 1

Suma podyktowanych karnych: 2
Suma wykorzystanych karnych: 2

Suma widzów: 60 600

4 komentarze:

  1. Na boiskach, jak i w tabeli rzeczywiście ciekawie. Przed rozpoczęciem sezonu nie spodziewałbym się takiego układu. Choć to dopiero początek i jeszcze nie ma się co emocjonować. Póki co... Myślę, że pierwszym sprawdzianem jak tak naprawdę będzie prezentowała się ekstraklasa w tym sezonie może być wspomniany wyżej mecz Legii z Lechem. Szlagier rządzi się co prawda swoimi prawami, ale są murowani kandydaci do wyścigu o tytuł, dlatego i oczekiwania większe. Nie chcę tym samym w żaden sposób deprecjonować punktów zdobytych przez Jagiellonię, która już w zeszłym sezonie i w pucharach pokazała na co ją stać, dziwi w tym momencie porażka z bardzo przeciętną Lechią. Tym nie mniej sądzę, że Korona i Bełchatów dostaną niebawem zadyszki i pogubią punkty. Czarnym koniem na razie Górnik.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z Arką Lewy, z Arką ;)

    w tej chwili sporo wskazuje na to, że stanie się to, co wydawało się niemożliwe - w tabeli będzie jeszcze większy ścisk niż w zeszłym sezonie! W tym momencie w lidze każdy jest w stanie wygrać z każdym. I kto wie, czy scenariusz i tym razem nie będzie podobny do poprzednich rozgrywek: po jesieni nieduża strata Lecha do lidera (choć rok temu było to aż osiem punktów!), a wiosną najpierw pościg a później ucieczka poznaniaków. Jeśli po tych szesnastu meczach strata nie będzie większa niż dajmy na to pięć punktów to będę coraz bardziej skłaniał się ku takiemu rozwojowi wypadków - tym bardziej, że terminarz ku temu Lech ma sprzyjający.

    OdpowiedzUsuń
  3. @Lewy
    Chciałbym, aby ten szlagier stał na wysokim poziomie, ale nie tylko ten. Wisła, Lech, Legia, Polonia. Do tego mocna Jaga (licząc że mecz z Arką to wypadek przy pracy),dobry start Korony i Górnika też mogą prognozować ciekawą walkę o Europę, ale ta dwójka musi chyba jeszcze trochę poczekać.

    Mam nadzieję, że Cupiał da pracować spokojnie Maaskantowi, to naprawdę dobry trener, jak na naszą Ekstraklasę to nawet znakomity.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam.
    Co do Legii , oglądam n Sport jest tam ciekawy program w poniedziałek popołudniu , dyskusja znanych dziennikarzy , wiadomo że są stronniczy i mniej obiektywni jeżeli chodzi o Legie , ale z ich wypowiedzi i znajomości sytuacji w klubie, wygląda na to że naprawde może być strasznie trudno o dobry wynik , brak atmosfery to jedno ale jak pokazał mecz z zagłebiem , widać że rywale spinają sie jeszcze bardziej przeciwko nim żeby dobić leżacego a co do czołówki to nie przekreślajcie tak szybko Jagieloni no i fajnie że idzie Górnikowi to wielka firma i dobrze żeby sie utrzymali . pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń