Cytat tygodnia

CYTAT TYGODNIA:
To dla nas zimny prysznic, ale może lepiej przegrać raz 0:5 niż pięć razy po 0:1.
Marek Saganowski, napastnik ŁKS Łódź po meczu ŁKS - Lech (0:5)

czwartek, 19 sierpnia 2010

Kolejorz pozostaje w grze

Lech Poznań jest jedynym polskim klubem, który dotarł do czwartej rundy eliminacji europejskich pucharów. Poziom prezentowany przez piłkarzy Kolejorza w dotychczasowych meczach sprawiał, że mało kto brał poważnie zapowiedzi trenera Jacka Zielińskiego, że poznaniacy przyjeżdżają na Ukrainę nie na ścięcie, a po dobry rezultat. Po sensacyjnej wygranej 1:0 Kolejorz wraca do kraju z podniesioną głową i  z wiarą w awans do grupowej fazy Ligi Europejskiej.


Kluczowym momentem tego meczu była czwarta minuta gry. Manuel Arboleda strzałem głową zdobył gola po rzucie wolnym egzekwowanym przez Semira Stilicia. Lech wyszedł na prowadzenia, którego już nie oddał do końca meczu. W oczach kibiców stanęło pytanie - gdzie byłby dziś Lech, gdyby niemal identyczna piłka wpadła do siatki po strzale Arboledy w pierwszych minutach meczu ze Spartą Praga?

Lech przed meczem w Dniepropietrowsku stał na z góry przegranej pozycji. Nie dość, że w dotychczasowych siedmiu meczach tego sezonu odniósł tylko jedno zwycięstwo to na dodatek dziś z różnych powodów na boisku nie mogliśmy zobaczyć Seweryna Gancarczyka, Grzegorza Wojtkowiaka, Bartosza Bosackiego, Sławomira Peszki i Artjomsa Rudnevsa. Tak osłabiony Lech potrafił wywieźć korzystny rezultat z boiska faworyzowanego rywala i tym samym stoi przed ogromną szansą na drugi w historii klubu awans do fazy grupowej Ligi Europejskiej.

Gwoli ścisłości, trzeba odnotować intuicyjne interwencje Jasmina Buricia na początku drugiej połowy. Należy pamiętać, że w doliczonym czasie gry gospodarze trafiali w słupek i poprzeczkę. Ostatecznie jednak wygrana pozostała w rękach mistrza Polski i jest to najbardziej optymistyczna wieść jaka spotkała polskich kibiców w tej edycji europejskich pucharów.

Wygrana na wyjeździe 1:0 to niezwykle korzystny rezultat i spora przewaga przed rewanżową potyczką przy Bułgarskiej. Do ostatecznego rozstrzygnięcia pozostał tydzień, a po drodze lechici zmierzą się jeszcze w lidze z Cracovią. Siergiej Kriwiec po zremisowanym meczu z Arką Gdynia zapowiadał, że ten zespół potrzebuje jednego gola, jednego zwycięstwa by znów uwierzyć w siebie i zwyciężać w swoim stylu. Czy ukraińska wygrana jest pierwszym krokiem do odbudowy Kolejorza? Na odpowiedź przyjdzie nam czekać przynajmniej tydzień.

1 komentarz:

  1. Bardzo dobry pomysł z cytatem tygodnia na stronie. Spisuj to gdzieś i zrób na koniec zbiorczy ;)

    OdpowiedzUsuń